środa, 27 marca 2024
Taniec zbójnicki
niedziela, 24 marca 2024
Strój góralski
Na góralski strój kobiecy składa się biała haftowana koszula z kryzą, gorset ozdobiony kwiecistym haftem i sznurowany czerwoną wstążką oraz kwieciste spódnice, pod które zakłada się płócienną halkę. Nakryciem głowy jest kolorowa chusta, tzw szmatka, którą niegdyś zamężne góralki nosiły przez cały rok. Panny, które latem mogły chodzić bez nakrycia głowy, wpinały we włosy kwiaty i wstążki. Obowiązkową żeńską ozdobą są czerwone korale, najlepiej wykonane z naturalnych surowców
Najbardziej charakterystycznym elementem stroju męskiego jest kłobuk, czyli niewielki, płaski kapelusz z czarnego filcu, ozdobiony muszelkami, tzw. kostkami, naszytymi na czerwoną wstążkę.
Tors górala chroni biała koszula w szerokimi rękawami, zapinana pod szyją ozdobną metalową spinką. Okryciem wierzchnim jest serdak z baraniego futra, noszony w ciepłe dni runem do wewnątrz, zaś w chłodne na odwrót. Wąskie spodnie z grubego białego sukna z czasem zyskiwały kolejne ozdoby - lamówki, parzenice i pomponiki. Uzupełnieniem jest pas, występujący w trzech wersjach: wąski rzemień podtrzymujący portki, szerszy wykonany z dwóch warstw skóry i ozdobiony, oraz najszerszy, bardzo szeroki. zwany pasem bacowskim albo zbójnickim, noszony podczas podróży. Szyto go z dwóch warstw, między którymi znajdowały się kieszonki na pieniądze, dokumenty i przydatne drobiazgi.
Tradycyjnym obuwiem góralek i górali są skórzane kierpce.
Barwne stroje górali podhalańskich mają bardzo długą tradycję, która na przestrzeni wieków uległa licznym modyfikacjom. Ale męskie portki, kapelusze i serdaki wciąż pozostają elementami codziennego stroju.
Pewnie dziwicie się tematowi postu.... ale ja po prostu zatęskniłam za Tatrami i folklorem góralskim... I za tą radością jaką niesie ze sobą...
czwartek, 21 marca 2024
Cytaty z kalendarza "Przekroju"
Witajcie WIOSNĄ!!!
Fajne krzesełka? Pełniły rolę ściennych wieszaczków w mieszkaniu, w którym nocowaliśmy w Neapolu w styczniu br.
_________________________________________
1. Uważajcie na drogę usłaną różami, zwłaszcza jeśli każą Wam po niej chodzić boso...
2. Każdy bez wyjątku człowiek jest pełen odwagi tak długo, jak długo nie trzeba jej okazać.
3. Życie ma tyle kolorów ile potrafisz w nim dostrzec.
4. Obserwuj wszystkich, a najbardziej siebie.
5. Są ludzie, którym tak bardzo się spieszy, że włączają od razu piąty bieg, a potem się dziwią, że nie ruszyli z miejsca.
Trafne uwagi?
poniedziałek, 18 marca 2024
Pamiętacie imieniny w pracy?
Pracować zaczęłam 15 września. Bardzo dawno temu.
W krótkim pobycie w Dziale Kadr polecono mi udać się na rozmowę do Dyrektora Biura. A pan dyrektor po wygłoszeniu formułki że: " wita osobę młodą, piękną, wykształconą i znającą języki obce" przeszedł do konkretów.
- To imieniny obchodzi pani 15 pażdziernika? - zapytał uśmiechając się do mnie całym garniturem zębów. Najwyraźniej sprawdził w kalendarzu zanim mnie wezwał.
Jak się potem okazało imieniny każdego swojego pracownika traktował wyjątkowo ...
Parę lat pózniej od jego sekretarki dowiedziałam się, że każdy dzień zaczynał od pytania: "To u kogo dzisiaj jemy słodkości?".
Ale powiedzieć że te słodkości jadł byłoby bardzo delikatnym określeniem. On ich nie jadł tylko się nimi objadał, po prostu je pożerał. I zapychał się nimi...
Po uzyskaniu pewności, że ciasta i inne słodkości zostały wyłożone na talerzyki i tace w pokoju w którym pracowała aktualna solenizantka albo solenizant i jakieś pół godziny po tym jak już wszyscy złożyli jej/jemu życzenia i wręczyli piękne kwiaty.... wchodził uroczyście do pokoju ze słowami : "Słyszałem że tu ktoś obchodzi imieniny i ma pyszne ciasta".
Po czym stawał przy stole czy biurku zastawionym tymi pysznościami. I stał i jadł wszystko tak długo dopóki nie zjadł wszystkiego co było do jedzenia.
O złożeniu życzeń oczywiście nie pomyślał. Nie dokładał się też oczywiście finansowo do zakupu kwiatów czy tez jakiegoś symbolicznego prezentu.
Oczywiście nikt nie odważył się zareagować i oburzyć się na takie zachowanie się dyrektora. A był to człowiek po placówkach zagranicznych, niezwykle pewien siebie i nie znoszący sprzeciwu.
Gdy już dyrektor wyszedł można było spokojnie wyciągnąć z szafy pozostałe schowane przed nim słodkości i zaprosić koleżanki i kolegów do wspólnego wypicia "imieninowej kawy plus ciacho."
Nigdy nie zapomnę tych "akcji".
Nie wypadało zachować się inaczej. Po prostu wyprawienie imienin w pracy/biurze było kiedyś obowiązkowe. Niektóre moje koleżanki wyprawiały imieniny nie tylko na słodko. Przynosiły i częstowały wszystkich w biurze przeróżnymi wędlinami, pasztetami i kotletami. Do tego oczywiście podawały różne sałatki. I wtedy dopiero dyrektor miał w pracy frajdę. I pewnie tego dnia nie musiał już nic jeść po powrocie do domu.
Myślę, że to się już dawno skończyło. To znaczy te imieniny w pracy. Bo dyrektorzy czy prezesi to chyba są jeszcze gorsi...
Mam rację.?
piątek, 15 marca 2024
Trulli - z cyklu "Południowe Włochy i Sycylia" - część piąta
wtorek, 12 marca 2024
Piękno
Poniżej kilkanascie moich zdjęć. Specjalnie ich nie podpisuję. Proszę Was żebyście napisali do którego najbardziej pasuje słowo PIĘKNO...
sobota, 9 marca 2024
Co najczęściej gubimy?
W gazetce Dzielnicy Śródmieście m.st Warszawy znalazłam informacje na temat tego co gubią mieszkańcy Warszawy i osoby, które do Warszawy przyjeżdżają.
Okazuje się, że w roku 2023 do Stołecznego Biura Rzeczy Znalezionych trafiło 10,7 tysięcy obiektów zgubionych - i jest to o 1,3 tysiąca więcej niż w roku 2022. Najwięcej jest zgubionych dokumentów, telefonów, zegarków i elektroniki.
Biuro rzeczy Znalezionych w Warszawie na ulicy Dzielnej działa od 71 lat, a najbardziej nietypowe zguby, które w ostatnim czasie trafiły do tego biura to np: masażer do stóp, namiot, dywan, klarnet, skrzypce, gitara, mikrofon, drążek - asystent tańca, plecak ratowniczy, pierścionek elektroniczny i dron.
Przedmioty dostarczane są przede wszystkim przez policję, Metro Warszawskie, Lotnisko Chopina, Tramwaje Warszawskie i centra handlowe. Trafiają także do tego biura zawiadomienia od Poczty Polskiej w sprawach dotyczących przesyłek oraz przekazów niedoręczalnych.
Pracownicy Biura starają się w miarę możliwości znaleźć właścicieli rzeczy zgubionych dzwoniąc na telefony których numery znajdują się na wizytówkach pozostawionych w teczkach i dokumentach. Jeśli telefony są już zablokowane wtedy dzwonią do właściwego operatora. Nie jest to jednak proste.
Do właścicieli wraca zaledwie 14% rzeczy znalezionych.
Rzeczy zagubione są przechowywane przez 2 lata od dnia znalezienia. Potem wg, ustawy o rzeczach znalezionych stają się one własnością m.st. Warszawy. W ub. roku było to 1366 rzeczy: 229 tabletów, 165 rowerów, 106 telefonów komórkowych, 90 laptopów, 57 aparatów fotograficznych, 34 e-booki oraz 686 innych rzeczy.
Odebrać rzecz zgubioną najlepiej na podstawie dowodu zakupu... Tylko kto z nas trzyma dowód zakupu czegoś co kupił parę lat temu a zgubił parę dni temu.
I w jaki sposób można odebrać klucze do mieszkania gubione co pewien czas?
No i teraz pytanie...
CZĘSTO ZDARZA SIĘ WAM COŚ ZGUBIĆ???
Bo mnie bardzo rzadko. Ale kiedyś zgubiłam śliczną kurteczkę. Prawdopodobnie zostawiłam ją na ławce na przystanku autobusowym. I pewnie od razu ktoś ją sobie "zagospodarował"... wiec i tak nie znalazłabym jej w Biurze Rzeczy Znalezionych.
No bo często człowiek nie wie czy faktycznie coś zgubił czy mu po prostu to coś ukradziono.
Z tego wniosek, że trzeba nieustannie myśleć. Nawet jak się czeka na przystanku autobusowym albo jedzie metrem.😁
No ale żeby zgubić skrzypce albo namiot to trzeba być wyjątkowo roztargnionym!!!
środa, 6 marca 2024
Matera - z cyklu "Południowe Włochy i Sycylia" - część czwarta
Dwa lata temu w lutym zwiedzaliśmy w Portugalii dwie skalne wioski: Monsanto i Sortelhę.
Rok temu byliśmy w lutym w Andaluzji w miasteczku Setenil de las Bodegas, które jest wydrążone w szczelinie kamiennego wąwozu.
Byłam przekonana, że nie ma już w Europie piękniejszych skalnych miasteczek.
Myliłam się.
Do leżącej w Południowych Włoszech w regionie Basilicata Matery przyjechaliśmy późnym wieczorem 19go stycznia tego roku prosto z Wybrzeża Amalfitańskiego. Tak więc miasto zaczęliśmy zwiedzać już nocą, szukając drogi do domu w którym mieliśmy spędzić jedną noc.
Oczywiście po drodze.... idąc prawie cały czas po schodach w górę albo w dół... robiliśmy zdjęcia.
A gdy już znaleźliśmy nasze 3-pokojowe mieszkanko to okazało się, że jeden pokój wygląda tak:
Pokój wykuty w skale zajął największy podróżnik z naszej Siódemki czyli Szalony Geograf. Rano opowiadał, że spało mu się wyjątkowo dobrze.
Taniec zbójnicki
O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...
-
Słowa w tytule są cytatem z jednej z piosenek "Kabaretu Starszych Panow". Nie wydaje mi się abym musiała je tłumaczyć. Zastanawiam...
-
Najpierw będzie magnesik... Po czterech dniach włóczenia się po Andaluzji przyszedł cza...